Jak podejmować mądre decyzje? Nie krąż po omacku i pokonaj tych trzech wrogów!
I zapadła ciemność…
Wyobraź sobie, że jedziesz samochodem w środku nocy. Pogoda jest bardzo zła – porywczy wiatr i zacinający deszcz utrudniają bezpieczną jazdę. Spieszysz się, bo masz do załatwienia ważną sprawę. Nagle znajdujesz się w kompletnej ciemności! Światła w twoim samochodzie z niezrozumiałych powodów gasną, a na górskiej, krętej drodze nie ma ani jednej lampy w promieniu co najmniej kilku kilometrów! Nie widzisz kompletnie nic…
Wydaje ci się, że znasz w miarę dobrze tę trasę, ale mimo wszystko wolisz nie ryzykować – w końcu nic nie widzisz i na dodatek w każdej chwili możesz spaść w przepaść lub wylądować na skale lub drzewie! Zatrzymujesz się, by zastanowić się co możesz w tej sytuacji zrobić. Rozważasz wszystkie możliwe opcje, wykonujesz telefon do mechanika/męża/żony/specjalisty… Próbujesz znaleźć sposoby na oświetlenie trasy, by bezpiecznie dotrzeć do celu.
To tylko wymyślona historia, ale przytaczam ją tutaj, by pokazać jej podobieństwo do procesu podejmowania decyzji. Nikt z nas nie chce tkwić w ciemności, krążyć po omacku i podejmować decyzji na chybił trafił!
Każdemu z nas wydaje się, że przecież w obliczu trudnych życiowych problemów bardzo uważnie podejmujemy decyzje i na pewno nie robimy tego, dopóki nie będziemy mięć pełniejszego obrazu danej sytuacji.
Ale czy na pewno tak jest?
Niestety, w życiu postępujemy dużo mniej racjonalnie niż rozważny kierowca samochodu z powyższej historyjki… Po drodze czyha na nas wielu „wrogów”, którzy gaszą nam latarnie!
Jest ich mnóstwo, ja jednak na potrzeby tego artykułu wybrałam trzech takich gagatków, którzy zaciemniają obraz sytuacji i powodują, że krążymy po omacku, czując się coraz bardziej zagubieni.
Czasami wydaje nam się, że już mamy pełen obraz sytuacji, że doznaliśmy “oświecenia”. Jednak i to może być złudne…
Rozprosz ciemności, by podejmować mądre decyzje!
1.”Wiem, co kryje się w ciemnościach…”
Pierwszym gagatkiem, który robi nam psikusy po drodze jest… nasz brak pokory i zbytnia pewność siebie!
Powoduje on, że mimo iż nie zaczęliśmy jeszcze wnikliwej analizy, a jesteśmy przekonani (czujemy to w kościach…) że mamy świetny pomysł, podświadomie szukamy w otoczeniu takich informacji, które go wspierają, odrzucając wszystko, co staje mu na przeszkodzie i go podważa.
Nazywa się on EFEKTEM POTWIERDZENIA, który wchodzi w skład „gangu” zwanego Mechanizmem Usprawiedliwiania.
Gang ten jest bardzo niebezpieczny, ponieważ powoduje, iż człowiek zaczyna oszukiwać sam siebie tylko po to, by lepiej się poczuć. Wyobraź sobie osobę, która oszukiwała i ściągała w trakcie egzaminu, albo nie płaciła podatków. Jeżeli uważa się ona za kogoś uczciwego, w pewnym momencie zacznie czuć napięcie pomiędzy tym, co o sobie myśli, a tym co zrobiła (tzw. dysonans poznawczy).
I tutaj właśnie wkracza do akcji gang Mechanizmu Usprawiedliwiania, który chce załagodzić wewnętrzne napięcie związane z tym, w jaki sposób sam siebie postrzega (uczciwy człowiek), a tym, w jaki sposób w rzeczywistości postępuje (nieuczciwie).
Efekt Potwierdzenia zrobi wszystko, aby Mechanizm Samousprawiedliwiania był zadowolony – będzie nieustannie szukał w swoim otoczeniu informacji zgadzających się z naszymi poglądami na daną sprawę, pasującymi do naszej wizji przyszłego sukcesu: “przecież wszyscy oszukują w podatkach, to nic takiego”, “no każdy ściąga, wielka mi tam rzecz!”, “państwo jest bogate, nie zbiednieje, jak zapłacę mniej podatku”, “przecież tu chodzi o moją przyszłość, czymże jest jeden egzamin w obliczu całej kariery zawodowej!” itd.
Wspiera go w tym inny członek gangu: Egotyzm Atrybucyjny, który ma za zadanie udowodnić, że gdy się dzieje coś dobrego, to nasza zasługa (“Mam wspaniałe oceny, bo jestem uzdolniony!”, “Moja firma się świetnie rozwija, bo potrafię ją strategicznie prowadzić!”), a gdy dzieje się coś złego, jest to wina czynników zewnętrznych (państwa, urzędu skarbowego, szkoły, egzaminatora). Innymi słowy, z łatwością przypisujemy sobie sukcesy, natomiast porażki, w tym nasze nieetyczne zachowania, próbujemy “oddać” komuś innemu.
Pomyśl, jakie żałosne konsekwencje Efektu Usprawiedliwiania możemy ponieść, jeśli mamy podjąć decyzję i chociaż trochę bardziej jesteśmy przychylni jednej opcji… Po prostu nie dopuszczamy do siebie żadnych argumentów jej przeciwnych i uparcie obstajemy przy swoim!
***Jak oświetlić trasę?
Niestety, bardzo trudno pokonać nasz wewnętrzny przymus szukania i dopuszczania do siebie tylko informacji potwierdzających to, do czego się przychylamy podczas podejmowania decyzji. Należy jednak podjąć walkę i spróbować wykurzyć przeciwnika! Oto kilka sposobów:
- Rozpatruj różne możliwości – zagraj w grę: “Co by było, gdybym zdecydował się na zupełne przeciwieństwo?” Zapytaj siebie: Z jakiego powodu ten pomysł byłby świetny? Jakie dane za nim przemawiają?
- Poszukaj w swoim środowisku osób, które są przeciwne Twojemu pomysłowi i zachęć je do wymienienia jak największej liczby argumentów, które wspierałyby pomysł przeciwny Twojemu.
- Pytaj ekspertów, czyli ludzi, którzy wiedzą na dany temat chociaż trochę więcej od Ciebie oraz mają doświadczenie w danej dziedzinie. Pamiętaj jednak o tym, by pytać ich tylko o fakty, a nie o opinię! Według badań eksperci są fatalni, jeśli chodzi o przewidywanie przyszłości.
- Pamiętaj także o tym, by jak najczęściej konfrontować się z rzeczywistością i zadawać konkretne, „niewygodne” pytania, np. zamiast pytać: “Jaki jest Państwa system rozliczeniowy?” lub “Czy z Państwa systemem do rozliczeń jest wszystko w porządku?”, zapytaj: “Jakie problemy ma Wasz system?” lub “Ile awarii lub innych problemów w działaniu Waszego systemu odnotowaliście w tym miesiącu?” I kontynuuj w ten sposób, aż uzyskasz pełną jasność co do danej sytuacji, a wtedy z pewnością łatwiej będzie Ci podjąć decyzję.
- Szukaj danych statystycznych, pytaj o częstotliwość występowania danego zjawiska, doceń rolę prawdopodobieństwa! Sprawdzaj nieustannie na ile tkwisz uparcie przy swoim, skoro wszelkie dane z rynku i od ekspertów podpowiadają, by zapalić czerwoną lampkę i głęboko przemyśleć swój wybór. Przykład ataku tego efektu: “Co z tego, że co miesiąc upada co najmniej jeden sklep w mojej dzielnicy i budują kolejny supermarket, ja na pewno osiągnę sukces, bo mój pomysł to nie jakaś tam buda z nikomu niepotrzebnymi rzeczami”.
- Łącz umiejętnie zbieranie ogólnych danych (z danych statystycznych, od ekspertów) z analizą szczegółów (rozmowy z ludźmi, którzy byli w podobnej sytuacji). Metoda ta została nazwana przez braci Heath (w książce “Decyduj – Jak podejmować lepsze decyzje w życiu i pracy” ) oddaleniem (szukanie ogólnych konkretnych danych) i przybliżeniem (analiza szczegółów).
2. Rzuć więcej światła!
Drugim winowajcą, który powoduje, że widzimy tylko wycinek naszej trasy jest EFEKT SKUPIENIA.
Polega on na tym, że niczym światło reflektora koncentrujemy się jedynie na kilku kryteriach lub opcjach, ignorując pozostałe. Czasami tak bardzo zachłystujemy się jakimiś cechami danego produktu, usługi, miejsca, czy też osoby, że kompletnie nie zwracamy uwagi na inne opcje oraz na negatywne strony preferowanej przez nas możliwości.
Jak pisze M. MacDonald w książce “Mózg. Nieoficjalny podręcznik” :
“Mózg nie lubi się nad czymś długo zastanawiać. Zamiast dokładnie roztrząsać każdą sytuację, ludzie wolą podejmować szybkie, wstępne decyzje, a następnie ewentualnie je modyfikować. Może to doprowadzić do problemu zwanego efektem skupienia. Polega on na tym, że podczas oceny sytuacji mózg koncentruje się tylko na jednym szczególe, zamiast rozważyć całość.”
Bracia Heath we wspomnianej wyżej książce nazywają takie pochopnie podejmowanie decyzje “błędem wąskiego kadrowania”, czyli dokonywaniem wyboru w oparciu tylko o wycinek obrazu.
Kiedy stoimy przed ważną decyzją, powinniśmy nauczyć się oświetlać światłem reflektora różne aspekty danej sytuacji, aby mieć jasny i klarowny obraz tego, co pomijamy i nie widzimy lub czego nie chcemy zauważyć.
*** Jak oświetlić trasę?
Na szczęście bardzo łatwo można się rozprawić z wrogiem podejmowania decyzji, stosując kilka prostych technik. Oto kilka przykładów:
- Spróbuj przeanalizować również opcje, które wydawały Ci się na początku złe lub w pierwszym odruchu po prostu zostały przez Ciebie odrzucone. Przyjrzyj się im dokładnie i zadaj sobie pytanie, co dałoby Ci, gdyby to właśnie one zostały wprowadzone w życie.
- Jeśli pytasz siebie: “powinienem zrobić to CZY to?”, spróbuj zamienić słowo “CZY” na “ORAZ” i zastanów się, czy rzeczywiście musisz wybierać? A może da się jakoś połączyć opcje? Może jest jakieś ciekawe, trzecie rozwiązanie? Przykładowo zdanie: „Powinnam zdecydować się na karierę, czy na dziecko?” Możesz zamienić na “Decyduję się na dziecko oraz rozwój kariery” – i tutaj zacznij szukać możliwości, które pozwolą połączyć obie opcje).
- Zadaj sobie pytania: “Co tracę, jeśli wybiorę tę opcję?” (tym sposobem rozważasz tzw. koszt alternatywny, czyli dokonujesz refleksji i przełamujesz “autopilota”, na którym często działamy podejmując decyzje. Np. może warto kupić tańszy telewizor, a za zaoszczędzoną kwotę pojechać na wspaniały weekend z żoną?
- Przeprowadź “test znikających możliwości” (tak nazwali go bracia Heath, autorzy książki “Decyduj – Jak podejmować lepsze decyzje w życiu i pracy”). Polega on a na tym, by znaleźć kolejne rozwiązanie, do tej pory nierozpatrywane, czyli znaleźć odpowiedź na pytanie: “Co by się stało, gdybym nie miał/a możliwości, które teraz rozpatruję?”. Przykład: co można zrobić, gdyby zniknęły rozważane przeze mnie dwie opcje: przeprowadzka w inne miejsce świata do pracy lub pozostanie w dotychczasowej pracy? Może dogadać się z szefem i pracować z wymarzonego miejsca online? Albo wziąć urlop bezpłatny i podróżować? Albo nie przeprowadzać się, ale pracować częściowo z pracy, a częściowo z domu? A może założyć własną działalność gospodarczą i wykonywać usługi dla mojej firmy na własnych warunkach?
- Poszukaj kogoś (osoby lub organizacji), kto już rozwiązał podobny problem – zapytaj o opcje, które były brane pod uwagę, miej oczy szeroko otwarte na tzw. “dobre praktyki” wprowadzane u konkurencji oraz poszukaj inspiracji do działania w innych, nawet odległych branżach (np. tanie linie lotnicze skorzystały z rozwiązań transportu lądowego – szybki przewóz z punktu A do B, bez posiłków i innych “zbędnych luksusów” na pokładzie; słynny cyrk Cirque du Soleil, by skutecznie konkurować na zatłoczonym rynku wprowadził rozwiązania artystyczne: taniec, muzykę, motyw przewodni, a zrezygnował między innymi z występów zwierząt);
- Jeżeli już Twój wachlarz opcji jest szerszy i przychylasz się do którejś z nich, ale pragniesz głębiej się tej decyzji przyjrzeć lub czujesz niepokój związany z jej podjęciem, możesz zastosować proste narzędzie, którego opis i arkusz roboczy znajdziesz do pobrania w artykule: “Jak ruszyć z miejsca? 7 kroków do podjęcia dobrej decyzji o zmianie”. Pomoże Ci ono spojrzeć na potencjalne rozwiązania zarówno z perspektywy głowy, jak i serca, a także skonfrontować go z rzeczywistością.
3. Gdy światła oślepiają!
Ostatni przywoływany przeze mnie dzisiaj łobuz, który utrudnia nam życie, kryje się pod płaszczykiem przyjaciela, ponieważ rozświetla nam drogę! Niestety, powoduje on, że feeria barw – migające wszędzie neony i wielkie latarnie – oślepiają nas, powodując, że stoimy w miejscu, nie mogą się ruszyć.
Nosi on również niepokojąco brzmiące nazwisko: PARADOKS WYBORU! Przecież wybór kojarzy się z czymś wspaniałym i dobrym, prawda? Przecież posiadać wybór to być wolnym!
Ale czy na pewno?
Tak jak zbyt wiele świateł może spowodować, że niczego nie zobaczysz, na tej samej zasadzie mnóstwo opcji może nas przytłoczyć i spowodować frustrację i niemożność podjęcia decyzji.
Czy masz czasami wrażenie, że gdy wchodzisz do sklepu z zamiarem kupienia jakiegoś produktu spożywczego, ale widząc półki uginające się pod stu pięćdziesięcioma sześcioma rodzajami tego produktu wychodzisz i rezygnujesz zakupu, bo nadmiar opcji Cię przeraził?
A może chcesz kupić pralkę/lodówkę/ lub inny sprzęt gospodarstwa domowego, zatem czytasz wszystkie dostępne rankingi, tworzysz dokumenty w Excelu, analizujesz parametry i… ciągle wiesz mniej niż na początku?
Albo próbujesz zamówić książkę przez Internet, i masz do wyboru 6 różnych pakietów! Książka z ebookiem, książka z ebookiem i konsultacją, książka z kursem i ebookiem oraz inne kombinacje, których nawet nie możesz zapamiętać… Zaczynasz przeliczać cenę jednostkową każdego z produktów, aby dojść do wniosku, że właściwie to na razie się wstrzymasz z zakupem, by w spokoju przeanalizować wszystkie opcje, aby nie podjąć błędnej decyzji?
Barry Schwartz, autor książki “Paradoks wyboru. Dlaczego więcej oznacza mniej”, wskazuje właśnie na negatywne aspekty posiadania zbyt wielu opcji. Jeśli mamy ich bardzo dużo, może to spowodować paraliż decyzyjny, jak również mniejsze zadowolenie już po dokonaniu wyboru. Zastanawiamy się wszak, czy aby na pewno dobrze wybraliśmy, skoro mogliśmy się zadecydować na tyle innych produktów/usług/ludzi?
B. Schwartz pisze o ryzyku tego, że możemy stać się w świecie pełnym rozmaitych możliwości “maksymalistami”, czyli ludźmi, którzy w nieskończoność potrafią analizować różne opcje, nie mogąc dokonać spośród nich wyboru, bo… może jeszcze gdzieś tam kryje się coś lepszego, co warto sprawdzić?
To właśnie “maksymaliści” coraz bardziej cierpią w naszej kulturze nieskończonych opcji. Według badań czują się mniej zadowoleni w różnych dziedzinach życia, częściej żałują podejmowanych decyzji, rozpamiętują w nieskończoność “co by było, gdybym wybrał coś innego…”, a nawet znajdują się na granicy depresji (uzyskują krańcowe wyniki na skali przygnębienia).
Dlaczego? Ponieważ dążąc do ideału, ich poszukiwania nigdy się nie kończą i są bardzo często skazane na porażkę. Wiecznie szukają czegoś, co będzie najlepsze i czują wewnętrzny przymus nieustannego sprawdzania, czy na pewno ich wybór jest najwłaściwszy.
Zachęcam również do posłuchania świetnego wystąpienia Barrego Schwartza, które przywołuję w artykule: “Najlepsze wystąpienia TED, z których skorzystałam w moim biznesie”.
*** Jak oświetlić trasę?
Przepisem na poczucie zadowolenia w świecie nadmiaru jest według B. Schwartza to, by kierować się zasadą satysfakcji i stać się “satysfakcjonalistą”:
“Sztuką jest umiejętność działania zgodnie z zasadą satysfakcji w coraz większej liczbie dziedzin życia. Zostanie świadomym, zamierzonym satysfakcjonalistą sprawia, że mniej ważne staje się porównywanie z innymi. Powoduje, że mniej się żałuje. W świecie, w którym żyjemy, który jest tak skomplikowany i przepełniony wyborem, działanie zgodnie z zasadą satysfakcji czyni możliwym spokój ducha.” (B. Schwartz, “Paradoks wyboru. Dlaczego więcej oznacza mniej”).
Kilka porad, jak zmierzać w stronę “satysfakcjonalizmu”:
- Wyznacz dokładne kryteria przed podjęciem decyzji, dzięki którym będziesz wiedzieć, że Twój wybór jest wystarczająco dobry. Innymi słowy, wypisz konkretnie jakie warunki powinny zostać spełnione, aby czuć zadowolenie z napisanej właśnie książki/kupionego garnituru, czy torebki/wynajmu domu itd. Kiedy znajdziesz rzecz, która te warunki spełnia, to po prostu podejmij decyzję na TAK!
- Pomyśl o sytuacjach, w których łatwo podejmujesz satysfakcjonujące Cię decyzje, zadowalając się tym, co jest dla ciebie bardzo dobre i rezygnując z pokusy poszukiwania ideału. Jak to robisz? Jakich metod wtedy używasz? Spróbuj ten model skopiować i zacząć stosować do procesu podejmowania decyzji, w których zauważasz u siebie tendencję do maksymalizowania;
- Spróbuj codziennie praktykować wdzięczność i dokonywać wieczornych refleksji po każdym dniu. Zastanawiaj się i zapisuj z jakiego powodu konkretny dzień był dobry? Jakie nowe lekcje Ci przyniósł? Jakie decyzje tego dnia zostały podjęte i co dzięki nim zyskujesz? Jakie byłyby negatywne skutki niepodjęcia decyzji?
Każdy z nas podejmuje codziennie jakieś decyzje. W większości są one proste i możemy to robić niejako “automatycznie” (np. jaką trasę wybrać na codzienny spacer).
Niestety, problem pojawia się, gdy wybór którego mamy dokonać jest dla nas bardzo ważny, np. może mieć nieodwracalne skutki.
Wtedy jesteśmy bardzo podatni na rozmaite pułapki, które zresztą samo na siebie zastawiamy! Jest ich bardzo wiele, ja omówiłam te, z którymi sama miałam do czynienia.
Jak sobie radzisz z rozpraszaniem mroku i rzucaniem światła na sprawy, gdy stoisz przed podjęciem trudnej decyzji?
Podziel się proszę Twoimi metodami i refleksjami!
Materiały, z których skorzystałam podczas pisania tego artykułu:
D. Ariely, “Predictably Irrational: The Hidden Forces That Shape Our Decisions”, HarperCollins, 2008.
E. Aronson, T. D. Wilson, R. M. Akert, “Psychologia społeczna”, Zysk i S – ka, 1997, Poznań.
E. Aronson, “Błądzą wszyscy (ale nie ja). Dlaczego usprawiedliwiamy głupie poglądy, złe decyzje i szkodliwe działania?”, Smak Słowa, 2014.
Ch. Heath, D. Heath, “Decyduj – Jak podejmować lepsze decyzje w życiu i pracy”, MT Biznes, Warszawa 2016.
D. Kahneman. “Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym”, Media Rodzina, 2012.
M. MacDonald, “Mózg. Nieoficjalny podręcznik”, Helion, 2012.
B. Schwartz, “Paradoks wyboru. Dlaczego więcej oznacza mniej”, PWN, Warszawa 2013.
7 KROKÓW DO PODJĘCIA DECYZJI. ZANALIZUJ PROBLEM I PODEJMUJ DOBRE DECYZJE!
To DARMOWE narzędzie w formie arkusza roboczego jest dla Ciebie, jeśli chcesz podejmować MĄDRE DECYZJE. Przyda Ci się zwłaszcza, jeśli:
✅ zastanawiasz się, jak podejmować ważne decyzje, by nie żałować
✅ podjąłeś decyzję o zmianie, lecz coś nadal trzyma Cię w miejscu i nie pozwala ruszyć dalej
✅ chcesz dokonać jakieś zmiany w życiu osobistym, karierze lub biznesie, ale ciągle masz jakieś “ale”
✅ przewracasz się z boku na bok, a w głowie kłębią się myśli, które nie dają Ci spokoju, bo wiesz, że powinieneś coś zrobić, a z jakiegoś powodu tego nie robisz
✅ czujesz w kościach, że zmiana, do której dążysz “to jest właśnie to”, ale strach przed podjęciem decyzji paraliżuje Cię i uniemożliwia działanie, a decyzję odkładasz w nieskończoność
✅ stoisz w miejscu i właściwie nie wiesz, z której strony zacząć analizować sytuację, zastanawiasz się nawet, czy w ogóle warto myśleć o zmianie
Chcesz otrzymać DARMOWY VIDEO KURS i listy ode mnie, by być na bieżąco?
Listy z darmową wiedzą prosto do Twojej skrzynki!
Otrzymuj wartościowe informacje o najnowszych promocjach, wydarzeniach, szkoleniach oraz wskazówki i darmowe porady. Wyślę Ci także bezpłatny prezent: kurs na platformie edukacyjnej Akademia GroWings. Ten BEZPŁATNY KURS pomoże Ci ruszyć z miejsca w pracy i biznesie, dzięki temu, że zaczniesz mądrze wykorzystywać Twoje mocne strony.
Twoje dane są u mnie bezpieczne, zadbam o nie tak samo dobrze jak o swoje.
Klaudia Kałążna
Więcej o mnie